Kierowcy – najbardziej podejrzani bandyci

2017-02-09 , 21:13

W Sejmie procedowany jest tzw. pakiet przewozowy, czyli ustawa o systemie monitoringu drogowego przewozu towarów, która ma wejść w życie 1 marca 2017 roku. Teraz przygotowana została do niego poprawka, autorstwa ministerstwa finansów kierowanego przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego ( widać w tym rękę lichwiarza – admin ), która umożliwi śledzenie każdego kierowcy.

Rząd spieszy się i chce, aby ustawa weszła w życie już od przyszłego miesiąca. Jej celem ma być oficjalnie walka z oszustwami podatkowymi, jednak od samego początku budzi ona ogromne kontrowersje.

Projekt powinien dotyczyć określonych podmiotów, ale resort finansów chce wprowadzić regulacje, które dotkną wszystkich kierowców poruszających się po polskich drogach.

Ministerstwo kierowane przez Morawieckiego proponuje poprawkę, która dodaje tylko kilka ustępów, ale jej znaczenie może być ogromne. Resort finansów postuluje utworzenie systemu umożliwiającego szerokie zbieranie informacji na temat ruchu na drogach dla bliżej nieokreślonych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem i porządkiem publicznym.

W praktyce propozycja oznacza, że niedookreślone organy, w tym na pewno policja i służby specjalne, dowiedzą się, gdzie, z kim i kiedy dany obywatel jechał samochodem. To kolejny pomysł PiS-u, który brutalnie uderza w resztki wolności w naszym kraju.

Administratorem nowej bazy miałby być generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad. Znalazłyby się w niej natomiast dane takie jak: imię i nazwisko, numer PESEL, NIP, rodzaj, seria i numer dokumentu tożsamości, adres zamieszkania, obrazy pojazdów, w tym te zawierające wizerunek osób, oraz numer rejestracyjny pojazdu. Najważniejsze jednak, że będzie ona zawierała dane, dzięki którym można określić miejsce i czas przemieszczania się pojazdu po drogach krajowych.

Dane miałyby być pozyskiwane dzięki funkcjonowaniu inteligentnych systemów transportowych, systemu poboru opłat transportowych oraz systemu opłat za przejazd autostradą (czyli wszystkie już istniejące odcinkowe pomiary prędkości, bramki autostradowe, fotoradary itp., a także systemy monitoringu stworzone przez nowe prawo).

Do tej propozycji odniosło się Biuro Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Na pierwszy rzut oka propozycje kreują nieuzasadnione i nadmierne z punktu widzenia zasad ochrony danych osobowych kompetencje dla GDDKiA (…) Z uwagi na możliwość stosowania takich rozwiązań na wszystkich drogach krajowych, noszą one znamiona systemu totalnego – czytamy w komunikacie.

Wątpliwości nawet wśród organów państwa, które i tak przyzwyczaiły się do odbierania wolności obywatelom, budzi zbyt szeroki zakres zbieranych danych. Ponadto mogłyby one być zbierane nawet bez wiedzy osoby, a co dopiero jej zgody.

Zgodnie z propozycją dane osobowe miałyby być przechowywane przez okres, w którym „są niezbędne do realizacji zadań ustawowych”, czyli nieokreślony.

Propozycja ministerstwa finansów wpisuje się w wizję państwa budowanego przez Jarosława Kaczyńskiego, którą chętnie wspiera wicepremier Morawiecki. Te działania można śmiało określić maksymą „Wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciw państwu”. [Zamiast słowa „państwo” należy podstawić „politycy-urzędnicy”  admin]

Wszystkie zmiany w przepisach uzasadniane są albo lepszą ściągalnością podatków, albo kwestiami bezpieczeństwa. Faktycznie jest to chęć posiadania kontroli nad wszystkimi obywatelami i ograniczenia wolności, zgodnie ze słowami prezesa Kaczyńskiego „Najpierw państwo” ( za wolnosc24.pl )

Nasze stowarzyszenie kierowców kategorycznie sprzeciwia się takim zakusom władzy. Od tego tylko krok od inwigilacji pieszych, chipowania ludzi oraz prewencyjnych rewizji i przeszukań.